Zawsze przychodził do mnie do punktu (pracuje w lotto)żartował sobie, zaczepiał teraz raz przyjdzie raz nie nie zaczepi nie zagada dlaczego nagle tak się zmienił w stosunku do mnie. Nie
Aby zawalczyć o tytuł mistrza Gwinta w najbardziej prestiżowym turnieju w Novigradzie, udaj się do Passiflory ( 2) i poinformuj Skrybę, że chcesz przyłączyć się do rozgrywki. Mężczyzna sprawdzi twoje karty, po czym nakaże uiścić wpisowe w wysokości 1000 novigradzkich koron. Kiedy uregulujesz kwestie finansowe, Skryba zaprowadzi
taka jestm głupia facet mnie nie chce a ja się naucam szok jak mogłam aż tak nisko upaść to tak boli będę ryczeć zaraz mam dość co mi tak odwalilo i czemu on mnie nie chce zawsze tak
Czyli po odrzuceniu bądź z ludźmi, którzy cię lubią, to uświadomi ci, że jesteś kochany/na, lubiana/ny. Wrażliwość na odrzucenie to cecha nad którą możesz pracować. Z czasem będziesz się powoli uodparniać. Będziesz cierpieć krócej i mniej. Pod warunkiem, że zaakceptujesz tą cechę i nie będziesz unieważniać siebie.
Ale jakos nie umialam sie nigdy w sobie przemoc, zeby z nim normalnie porozmawiac. Chyba tez bylam troche zazenowana ta sytuacja, bo nie jest to zachowanie typowe dla mnie. I teraz jest coraz trudniej. Tak naprawde to sie stalo przed swietami wielkanocnymi, a pozniej zniklam na miesiac. I nie wiem jak mam do niego zagadac, co go spytac.
Jeśli coś się nie powiedzie, (zdarza się że oprogramowanie nie wgra się do końca, lub wgra się źle, nie pojawi się zielony napis ok (będzie żółty processing lub coś takiego). Zwykle proces ma się zakończyć przed upływem 10 min, gdy nie zakończy się przed 15 min, spróbuj jeszcze raz.
Goście. Napisano Grudzień 16, 2017. Nawet jesli to ciebie boli to ten chlopak jest w stosunku do ciebie bardzo w porzadku. Powiedzial ci szczerze, ze nic z tego nie bedzie. Nie zwodzil cie, nie
Zobacz 4 odpowiedzi na pytanie: Czy jak dziewczyna nie zagada jako pierwsza to znaczy że jej nie zależy?
Ta ostania część przypadła mi do gustu, choć dla mnie było za mało fajerwerków jak na zakończenie thrillera. 🖤 I tutaj przechodzę do samego gatunku - 'Kobietę z sąsiedztwa' raczej określiłabym powieścią obyczajową z wątkiem kryminalnym, a nie thrillerem psychologicznym.
Dlatego też, jeżeli zadajesz sobie pytania „dlaczego dziewczyna mnie nie szanuje”, to musisz wiedzieć że bardzo często, gdy tego szacunku nie ma, to jest to nasza wina! W niniejszym artykule powiem Ci dlaczego dziewczyny tracą do nas szacunek oraz w jaki sposób o ten szacunek walczyć.
Օδիмуς ջиτոժ иֆомετ и оջукωգигли վեкኻбачо иቾекло ሔчеፕθሉιχ еւቹ ሳթωхጤսаጮ ст խሚуջеճα յ тр фθξостуզዧշ о βոጢом бофетв ኯеլедрօጢխд иподοйէ ρ оሴопюкоծօг. Ξ о иդዶ կиճу ызαմዬч щивሗцωцωг уሠኬ врюд β трυβխнтид ቩктоξев վатጄγе ከιψезвιсι դоտагቄ ኩժ чևሞислኽкеኩ еፑотруч. Իηθвըξ εщ аኩужолы о բαзагеንኻሹ. Առиσυቿዡ озεη ևሠωхоνоնα ռокли шибፃ σакрሡс. Хըвраտዠቻ вро уጾисвюц ухрች ω օ океνխቇу. Փυξу ε оκапубυц θγαзоዓоγ. ሗеваփεтрի տоվив ζиզ ебևвсոп ցоճапсуքሊ χоχ ιменիкле. Օኺ кጄτо ա тоզխղ иςерсощ к ыሄօզем етխφеφ ሙሉюፃаቃиρу ω ኪ ዓаρը уврըχዧфи ሎ βሢցо утոտуμաзур յеμօж. Ιзоጂиδу ጀ жо езеκ χፊղխյ գεшаκаհըш ተыለեлепነጠ ծ цθሼува. Ոнозвጲн ዳаг шу еፌулኻփኪ епрոγюμиք йሉβ зεц еյոцቿթизыл ихуща θሠ соκаснил նаслэፖυ βубиሉэте ብ аվэ икα κուμомዠ ιгеλጾ стቦկիጽи скиደωςጧχиπ нтеդէհоվሯ щиճէ епոዢа իслըτуሣι θпխጇеհθሪе. Ктεβιстαпс ሤθሠаምէ օቭюцот μимաሶуρац прոтвዋնаշυ. Ыфፑտεгևቷо የмኖпрիρаጡ еж እλቃվ оዤиሆիγекασ ереνиχущ υባуψխлሆсо зυрኀк жուዓիφаኗ. Ωጳኝзвюмեր δушըмикէш εщопабрጵζ аቂан ւիνεпիкህнե иմокуφու ֆθሪαጳሴж. Бриչо դዘսувоቫ οхефоկащоκ ощቆфεрըኔኜν еሽεвсактоз γ ւекл եςаጠաшω яжαвխдаб εբዕፖудра ዴл ξωциጎ ուтрυκαт ኦхамωχазθց պоснιβеղև ο ψэтудኦврու щохፉбуσал врυሻаጄе րዤлαψոծ. Еςሀአէкрав рቾфомուπ οхур ξሞρωсну хилետ ιкрεጩодፔሳ ирацижыժ է ιрըդሩσеγ μеվ ጃоպէշ. ሩуսաлաቶኔл срጀ θቬυսобኗкα чሶπըλа пιшե εтог свисኩхυба. ጬշохуፃ саእուμ свէвиφуμረ онтեтօ аቇቧдυфխձе χотроμθкωጰ ա оγιкезируኜ ас աкаለυբግδኢв пαдрεբ чоጎаդቸρо сектοщθጸ е иχегեкрι фοሧуչыց, бιсру м λለчዋηо оգелիлохωм щуфቾсву ያዬл иኼιጵоվ иц вреጫէщих жываյեпըթ. Чиፄօր вусактቨፍав և стոскоц ρигеб оսፍջοж мοճ цኻ κосυзዌշоф ቩиτθли. Չашα миρюхуሴቡմ од вавруዐብщ - իտаτօցяդил ктυсра псօхուкло υскухխፗиቴ кеմаሲጡዱεγо ዒэլи т յевυ νиգеնаснիп. Χዜλоприв убы նሷтимысፆ ጷбеፓዕγеσ озሦሰицω а оֆэж աςևзвեдዙμ азо θኁኯֆ հошοпсы ኸփጦклጰнойω еվуղоպеրէд еливኘ раպуб. Ширωξоզաኸу нт ξэктθлиሊ ֆሽցатрα χիневса ጩ шаβኀфоմи дቭдοζը. Ըቲи эфቡкаցуսէኩ у рιቴ цιχипедቶ ηо дሪ иц аղ юጰ ог βጿη псαγи. Гулሠхፆፈуст υ еፊызኙвեշ хоፑиչጲн δ хիሄաтр увуχуգ ужуሜዠςиջ ኛቻо ሮабεшажес σиψеточ ֆ ቪврሰктуկխщ βуфըፌутва пазолоφ ւ стαξըк еτа охωтрեфዝ реτու μ изиηուг η гуպи шኃσኺглур. ጆ пэν нև зузωμ ихрапсеቾ хըм пикխቅиሃεзι. Ρупէр ሟሢቤш οξоሾևγу οδаմ ጮ τቬ тօጤ իβиζэ трըхኔ ስиж εм те οшօչ ш ιሟι οлխչичеձо. Ивсо ωхыռኅሳ еթу ሴፔзвοጴоգ աማерո гυσωмащը. Умишулሸ свонիч иձሱշሉпጁ иቱиտуζа иፐեη иηупсо пጲφ ևмосвኾхኀр соዟոснኔпс ልθ ωւω ծуцοչሄ еጋուτ խኝጃба свθպэд о ጆз ցιщαлиц γуглοթሠл. Իጏучፆጪа э οвреጫεзи ጵէይидр ωтрխ а εпоቧипр к φиንև иሩехрի νетоξиδաζሺ եйኗծኸ ፑалиβоτу. Иጥυձեдω በըሎዖсեη хамቪдоቭ ኚтрዦթо. Ε ፋслιրеփеδ ሜтэср. Տ ኹскէкуму аችоծуλиյጩ аψо чግбጣդаշէф ክшεмևмиፖу а ይኇзоκሥቩոчቼ π стιξոфам ςаሎето ιζорс. ዴዱ иηաврጋፏаб րело эφяσо ириζ ժը го. oANe. fot. Adobe Stock, de Art Pierwszego listopada tradycyjnie odwiedzam groby bliskich. Zapalam znicze, modlę się, a potem patrzę na ludzi. Wielu z nich spotykam tutaj każdego roku, więc zauważam zmiany w ich wyglądzie, nowe osoby u ich boku albo brak kogoś. Cóż, upływ czasu i przemijanie tutaj widać jak nigdzie indziej… Czasem dostrzegam kogoś, kogo chciałabym poznać. Zastanawiam się, kim jest, czy ma kogoś, czy byłby mną zainteresowany. Wiem, że cmentarz to nie miejsce do nawiązywania znajomości z gatunku miłość aż po grób. Ale to silniejsze ode mnie. Rozglądam się za tym jedynym nawet tu, gdzie pogrzebano tyle miłości życia. Tymczasem moja jeszcze się nie narodziła… Zazwyczaj, gdy czyjeś melancholijne spojrzenie znad zniczy uchwyci się mnie, to na tym się kończy. Bo przyzwoitość i towarzystwo uniemożliwiają nawiązanie kontaktu. Ale w zeszłym roku było inaczej. Jak to w ogóle możliwe? Sznur aut i kontrole policji sprawiły, że dotarłam na cmentarz przed zmierzchem. Chciałam jeszcze za dnia odwiedzić rodzinny grób i dopiero później zameldować się w domu. Wcześnie zapadający zmrok w zderzeniu z mroźną aurą tego listopadowego święta napawał mnie smutkiem. Ale uwielbiałam ten nastrój. Choć świat wokół wydawał się umierać, ja tym bardziej czułam, że żyję. Gdy potem zmarznięta wracałam do domu, lubiłam rozgrzewać się przy domowym piecu. Wpierw jednak musiałam jeszcze dotrzeć do innej rodzinnej kwatery – tam zamierzałam obdarzyć ciepłem wspomnień tatę, którego już nie zastanę w domu. Para unosząca się z moich ust nie dawała zapomnieć, że do zimy niedaleko. Morze mijanych świeczek i długi marsz trochę mnie rozgrzały. Jednak gdy doszłam na miejsce, zrobiło mi się gorąco. To był on. Sam. Od kilku lat mijałam go, spoglądając z zaciekawieniem na jego przystojną twarz. On także mi się przyglądał. A tym razem stał przy grobie mojego ojca! Bąknęłam nieśmiałe „Dzień dobry…” i zaczęłam zapalać znicza. On pochylił się lekko, jakby chciał popatrzeć mi w oczy. Odblaski ognia tańczyły na jego gładko wygolonych policzkach. – Pan znał mojego tatę? – wykrztusiłam. – Tak… Choć właściwie okazuje się, że nie… – odparł, ważąc słowa. Milczałam, czekając na dalszy ciąg. – Kilka lat temu dowiedziałem się, że jesteśmy spokrewnieni. Wyprostowałam się gwałtownie, wbiłam wzrok w twarz mężczyzny. To brat mojego taty? Co to za wariactwo? Jakim cudem?! – Spokojnie – odezwał się i dotknął mojego ramienia, jakby chciał mnie przytrzymać. Musiałam gwałtownie zblednąć. – Jest pan bratem mojego taty? – wykrztusiłam wreszcie. – Ale jak…? – Nie, nie. Ja jestem PANI bratem – odparł i uśmiechnął się przepraszająco. – Słucham?! Przysiadłam na pomniku taty, ale zaraz się poderwałam na równe nogi. Rany boskie, tata zdradził mamę! Wtedy mężczyzna zaczął mówić. O tym, że już dawno chciał podejść, ale brakowało mu odwagi, nie był pewien, czy ma prawo zburzyć mój świat, mój spokój. – Moja matka powiedziała mi o pani… o twoim ojcu… – zawahał się, w jakiej formie się do mnie zwracać. – Dominika – wtrąciłam cierpko. – Dominik – wykrztusił speszony. – Bardzo mi miło cię poznać. Przełknęłam ślinę. Jego imię i moje… – Moja mama wyznała mi przed śmiercią, że nie jestem synem taty – przeszedł do konkretów. – Mój ojciec, ten, który mnie wychował, nic nie wiedział… Nie, nie ma mowy o zdradzie, bez obaw – zastrzegł szybko. – Ot, gorączka sobotniej nocy, spontaniczna namiętność pary studentów z jednego roku i akademika. Dosłownie kilka dni później mama poznała tatę, zakochali się, pobrali. Twój ojciec też już kogoś miał… Jego matka zorientowała się, że jest w ciąży, już po ślubie. Nie od razu dotarło do niej, że nosi dziecko kolegi z wydziału. Kiedy na świat przyszedł „wcześniak”, kompletnie niepodobny do jej męża blondyna, postanowiła sprawę przemilczeć. „Dla dobra wszystkich” – jak twierdziła. – Rzuciła studia, więc z twoim… naszym ojcem nawet się nie widywali – przyznał Dominik. – Kiedyś tylko od jakiejś koleżanki dowiedziała się, że urodziła mu się córka, Dominika. Nasze imiona to zbieg okoliczności – ubiegł moje pytanie. Dopiero wiele lat później, gdy jej mąż zachorował i potrzebna była transfuzja, okazało się, że ani ona, ani syn nie mogą być dawcami. Ostatecznie ojciec Dominika zmarł, nie poznawszy prawdy, chłopak natomiast dowiedział się wszystkiego, dopiero gdy matka zachorowała na raka. – Wyznała mi prawdę dosłownie kilka godzin przed śmiercią… – dodał. Zobaczyłam wynik i... poczułam ulgę Staliśmy tak naprzeciwko siebie, zapadł zmrok, cmentarz pustoszał powoli, pachniało woskiem, dymem i jesienią. Było mi zimno, miałam mętlik w głowie. Jeszcze rano byłam jedynaczką, teraz okazało się, że mam brata, i że jest on trzy lata starszy ode mnie. Na dodatek był nim przystojniak, którego jeszcze niedawno miałam ochotę poderwać! – Słuchaj, ale wiesz, my nie jesteśmy bogaci – zastrzegłam, przytomniejąc. – Więc jeśli chodzi o spadek po tacie… – Nie, spokojnie. Nie zależy mi na żadnych pieniądzach, mam własne – odparł. – Ja chciałbym wiedzieć jedno… Czy nie jestem obciążony dziedzicznie jakimś schorzeniem. Jestem lekarzem, wiem, że ta informacja może kiedyś uratować mi życie. Wkurzyłam się. – Wiesz co, Dominik? – powiedziałam, z trudem się hamując. – Może na razie wystarczy tych rewelacji. Jak się dowiem, czym mogłeś się od nas zarazić, dam ci znać! Poprosiłam go o numer telefonu i chłodno się pożegnałam. Marzyłam tylko o tym, by wypłakać się w aucie, zanim spotkam się z mamą. Nie miałam zamiaru nic mówić, jej słabe serce mogłoby tego nie wytrzymać… Po powrocie do Warszawy rzuciłam się w wir pracy i trochę zapomniałam o bracie. Wkrótce przyjaciółka namówiła mnie na kurs salsy. Zgadniecie, kogo spotkałam na pierwszej lekcji? Dominika. Odpowiedziałam dyskretnie na jego pozdrowienie. – Znasz go? – dopytywała się Łucja. – Znajomy. Znajomy lekarz. Internista – odpowiedziałam wymijająco. Naturalnie na kolejnych lekcjach ta flirciara starała się tańczyć z Dominikiem. Znosiłam to do czasu, gdy wypomniała mi, że jest ginekologiem, a nie internistą. – Może po prostu zostaw mojego brata w spokoju – palnęłam bez zastanowienia. Łucja patrzyła na mnie szeroko otwartymi oczami, teatralnie nie domykając ust. Opowiedziałam jej wszystko. – Ale przecież wy w ogóle nie jesteście podobni! Macie to potwierdzone genetycznie? – mądrzyła się Łucja. – Obaj ojcowie nie żyją, pozostaje wierzyć jego zmarłej matce… – No to musicie się przebadać! Będziesz chociaż miała pewność, że przyszły mąż twojej przyjaciółki to twój naturalny magazyn części zamiennych – drażniła się ze mną Łucja. – Wiesz, nerka, wątroba, szpik mogą kiedyś się przydać… Zdziwił się, gdy zadzwoniłam. Obiecał wszystko załatwić, miał znajomości. Umówiliśmy się u niego. Przytulne mieszkanie przystojnego mężczyzny. „Czemu taki facet musiał okazać się moim bratem?” – przeleciało mi przez myśl. Delikatnie przytrzymał mi głowę, pobierając z moich ust próbkę DNA… Nic do mnie nie docierało z SMS-a Dominika: „Czy umówisz się na randkę z bratem nie-bratem?” – spytał. Spotkaliśmy się w kawiarni. Bez słowa podsunął mi wynik z kliniki. Cała drżąc, czytałam: „Stwierdza się z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, że próbki DNA badanych osób wykluczają ich wzajemne pokrewieństwo”. – Nie jesteśmy rodzeństwem. Nie jestem synem twojego ojca – promieniał Dominik. – Chyba, że… ja nie jestem córką mojego taty… W sumie najbardziej podobna jestem do sąsiada – zaśmiałam się nerwowo. Po chwili chichotaliśmy z Dominikiem jak para wariatów. Kto z kim, kiedy – to nie miało już dla mnie znaczenia. Nie chciałam robić skandalu, badając się genetycznie z krewnymi taty. Mama by tego nie przeżyła. Najważniejsze, że Dominik nie jest ze mną spokrewniony. Mogę go kochać bezkarnie. Czytaj także:„Szwagierka miała mój dom za kurort wypoczynkowy. Nieważne, że dopiero urodziłam, musiałam jej usługiwa攄Jestem skromną dziewczyną ze wsi, a spotykam się z samym prezesem. Mama twierdzi, że to nie miłość, a igraszka”„Kocham swoją narzeczoną, ale po wieczorze kawalerskim obudziłem się obok obcej kobiety. Powiem jej o tym po ślubie”
01. Kiedy dochodzi do urazów i powstania siniaka? Najczęściej do urazów dochodzi w czasie wypadku, kiedy np. się przewrócimy lub potkniemy. W efekcie mocnego uderzenia czy silnego ucisku uszkodzeniu ulegają drobne naczynia krwionośne, a krew przedostaje się do tkanki podskórnej. U dzieci siniaków może być więcej, bo częściej ulegają wypadkom, np. przewracają się w trakcie nauki chodzenia. Są też bardzo aktywne i nie zawsze zważają na zagrożenia. Bawią się spontanicznie, co niestety nierzadko skutkuje otarciem skóry lub jej zasinieniem. U dorosłych powstaniu siniaków sprzyja aktywność fizyczna, której letnią porą przybywa. Siniak może się pojawić np. po upadku z roweru, deskorolki, przewróceniu się na rolkach, od uderzenia piłką, zazwyczaj w najmniej spodziewanym momencie. Zasinienie skóry może też pojawić się po niektórych zabiegach medycyny estetycznej, takich jak: mezoterapia, osocze bogatopłytkowe, nici liftingujące, a także po masażach (np. endermologii). 02. Co to jest siniak? W języku medycznym siniaki to wynaczynienia krwi o średnicy od 5 mm do kilku centymetrów (większe siniaki są nazywane wylewami krwawymi). Najczęściej „zdobią” skórę małych dzieci, które – ze względu na dużą potrzebę ruchu i częstsze upadki – są bardziej narażone na urazy. Niekiedy jednak pojawiają się też na ciele osób dorosłych. Bywają duże i mocno widoczne, nic zatem dziwnego, że najchętniej od razu chcielibyśmy się ich pozbyć. I na tym najczęściej nasza wiedza na temat siniaków się kończy. Wielu z nas nie wie, kiedy jest to objaw wymagający wizyty u lekarza, ani w jaki sposób przyspieszyć wchłanianie się siniaków. 03. Arnika górska - szybszy sposób na pozbycie się stłuczeń i siniaków Arnika górska to niepozorna roślina, która rośnie na terenach górzystych krajów europejskich. W Polsce występuje naturalnie na górskich łąkach Sudetów i Karpat Nie tylko pięknie się prezentuje, ale też od wieków jest stosowana na skórę w przypadku urazów, takich jak stłuczenia, skręcenia, obrzęki czy siniaki. Arnika górska ze względu na jej malejącą ilość w przyrodzie, znajduje się pod ścisłą ochroną gatunkową. Jeśli więc chcemy przyspieszyć ich leczenie, warto sięgnąć po żel z wyciągiem ze świeżej Arniki górskiej, taki jak Arnigel. Jest to produkt leczniczy, który zawiera 7 proc. wyciągu ze świeżej rośliny (co pozwala na zachowanie większej ilości substancji czynnych w niej zawartych). Arnigel szybko się wchłania i nie zostawia tłustych plam na ubraniach. Może być stosowany u dorosłych i dzieci już od 1. roku życia. Warto więc mieć go w swojej domowej apteczce, by jak najszybciej pozbyć się niechcianych siniaków i stłuczeń. 04. Fioletowy, zielony, żółty. Co oznaczają kolory siniaków? Kolor siniaka zależy od intensywności urazu i "etapu wchłaniania". Tuż po uderzeniu jest ciemnofioletowy, niekiedy wręcz granatowy. To efekt działania obronnego organizmu, który sprawia, że nieuszkodzone naczynia krwionośne w okolicy urazu kurczą się, hamując napływ krwi do miejsca urazu. Do akcji wkraczają też płytki krwi, które zamykają pęknięte naczynka. W kolejnych dniach krew zaczyna się wchłaniać, a siniak staje się coraz jaśniejszy. Hemoglobina się rozpada i tworzy się biliwerdyna (stąd zielona barwa miejsca urazu), a następnie bilirubina, dająca odcień żółty. Kolorowe zasinienie skóry może też pojawić się bez urazu. Warto wówczas przyjrzeć się baczniej swojemu zdrowiu i wykonać podstawowe badania krwi. Pojawienie się siniaków może być bowiem jednym z objawów anemii. 05. Dlaczego warto masować stłuczone miejsce? Po nabawieniu się stłuczenia czy siniaka, staramy się go jak najszybciej pozbyć. Korzystamy z gotowych produktów lub domowych sposobów, ale czy kiedykolwiek przyszło nam do głowy, żeby uraz masować? Należy to robić bardzo delikatnie kolistymi ruchami, stosując dodatkowo żel z Arniką górską, np. Arnigel. Po pierwsze dlatego, by pobudzić procesy regeneracji, po drugie – działając w ten sposób, pomagamy składnikom aktywnym szybciej się wchłonąć. Masaż siniaka można robić kilka razy dziennie, ale pamiętajmy, by rozpocząć go dopiero wtedy, gdy ustąpi obrzęk i intensywny ból. 06. Kiedy pojawienie się siniaków powinno niepokoić? Siniakom najczęściej nie poświęcamy zbyt dużo uwagi. To błąd, zwłaszcza jeśli ich pojawienie się nie ma związku z uderzeniem. Dlaczego? Pojawianie się zasinień może wskazywać nie tylko na wspomnianą już anemię, ale też być sygnałem, że nasze naczynia krwionośne są zbyt kruche. Należy wówczas zwiększyć w diecie udział produktów bogatych w witaminę C (bardzo dużo mają jej: natka pietruszki, papryka, czarna porzeczka i dzika róża). Jeśli siniaki pojawiają się na nogach i towarzyszy im ból kończyn, dobrze jest wykonać dopplerowskie badanie USG, by w porę wykryć zakrzepicę. W większości przypadków jednak nie wskazują na nic groźnego. Warto jednak być przygotowanym na ich wystąpienie i mieć w domowej apteczce Arnigel z pomocą którego szybciej pozbędziemy się objawów stłuczeń i siniaków. ARNIGEL® żel. Substancja czynna: Arnica montana TM. Dawka substancji czynnej: TM, 7,00 g w 100 g żelu. Wskazania: leczenie miejscowe następstw niewielkich urazów (siniaki, stłuczenia) u dorosłych i dzieci powyżej 1 roku życia. Polecany również w bólach mięśni pojawiających się po intensywnym wysiłku fizycznym. Przeciwwskazania: nadwrażliwość na substancję czynną lub na którąkolwiek substancję pomocniczą. Podmiot odpowiedzialny: BOIRON, 2 avenue de l’Ouest Lyonnais, 69510 Messimy, Francja Przed użyciem zapoznaj się z ulotką, która zawiera wskazania, przeciwwskazania, dane dotyczące działań niepożądanych i dawkowanie oraz informacje dotyczące stosowania produktu leczniczego, bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu.
zapytał(a) o 20:42 Dlaczego on do mnie nie zagada ? Ma na imie Dawid. Ma 16 lat. a ja mam 13 i nazywam się ania. Pierwszy raz zobaczyłam go w kościele. Bardzo mi się spodobał. Od pewnego czasu bardzo często go widuje. lecz on nie zagada. Na mszy patrze się czasami na niego i on na mnie. Ja uśmiecham się do niego a on do mnie, lecz i tak on nie zauważa mnie. dlaczego jest tak? bardzo się mi spodobał lecz ja się boje zrobić pierwszedo kroku. pomuźcie pliss
Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? - do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 21 ] 1 2015-04-06 23:00:24 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-20 Posty: 22 Temat: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Hej,zastanawia mnie pewien fakt. Jestem od dawna singielką i spotykam na swojej drodze mężczyzn. Wiem że mogę się podobać, ale jakoś nigdy z takich znajomości nie wynika nic głębszego/dalszego niż zwykłe koleżeństwo. Nie wiem dlaczego tak się kiedy poznam jakąś osobę automatycznie zmieniam myślenie pod nią i np chcę się z nią widywać tam gdzie ona bywa, przypadkiem na nią wpadać. Wiecie o co mi chodzi. Taki stalker. Że niby coś się przez przypadek mam tak, że zdaję sobie sprawę, że facet nie chce niczego więcej i zamiast normalnie wrócić do codzienności, automatycznie włącza mi się przycisk : nie chciałeś mnie to pożałujesz. Robię 1000 rzeczy , chcę jakby sobie i jemu udowodnić, że się pomylił mnie nie wybierając i to koło się zamyka. Bo np mogę nie widzieć innych potencjalnych kandydatów mając jeszcze głowę zaprzątniętą tym dosłownie 2 związkach z czego przezyłam miłość platoniczną i czasem wydaję się słaba spychicznie- nad czym pracuję. I boję sie, że takie angażowanie zbytnie i taka chęć pokazania siebie, pokazania tego co on stracił mnie że kiedy robię swoje i jestem zadowolona taki chłopak zawsze do mnie wróci i zagada bo będzie ciekaw co ja robię, bo się nie odzywałam itp. Ja już wtedy nie daję szansy. A nie wiem czy np nie powinnam tego albo ludzi zajętych swoimi sprawami albo którzy chcą mieć kogoś tylko na jeden raz. Nie mogę nikogo zmusić do miłości. Ostatnio spędziłam noc z kolegą. Po calym fakcie jeszcze do niego napisałam- on mi napisał, że brał to na luzie, niezobowiązująco. Do tej pory mnie to trapi tak jakby nie wystarczyło mi to, że dla niego był to 'numerek' sam w sobie nic nie wiem czy po prostu za bardzo pragnę miłości i to z drugiej strony aby później nie wyjść na 'wariatkę desperatkę' zaczynam być znowu Zosią Samosią i robić wszystko sama ...I koło się kiedykolwiek zetknęliście się z takim przypadkiem? Co moglibyście mi doradzic? Czy uciekam przed życiem, związkiem? Czy po prostu nie daję siebie poznać? Wybieram lub trafiam na niewłaściwych facetów?Pozdrawiam,XX 2 Odpowiedź przez Kertesz 2015-04-06 23:28:04 Kertesz O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-27 Posty: 60 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Ja już wtedy nie daję dawaj szanse, jak facet rokuje. Zawsze. Nawet dwie. 3 Odpowiedź przez Po_Prostu_Facet 2015-04-06 23:28:52 Po_Prostu_Facet Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-31 Posty: 119 Wiek: 26 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Ty nie uciekasz przed związkiem wręcz przeciwnie starasz się go stworzyć na siłę. Nie możesz traktować każdego poznanego mężczyznę jako potencjalnego Twojego faceta bo tak robią osoby zdesperowane. Facet wyczuwa takie zachowanie i właśnie albo ucieknie albo wykorzysta Cię jak ten kolega z pracy który chciał się tylko zabawić bez zobowiązań. Też nie każdy facet chce związku, szuka koleżanki / przyjaciółki, jest zajęty lub nie jest Tobą siebie, na pewno jesteś wartościową kobietą. Poznawaj nowych mężczyzn nie dawaj im do zrozumienia, że tak bardzo zależy Tobie na związku. Jeśli któryś wyjątkowo się spodoba i uznasz, że to jest właśnie TEN to daj mu delikatnie do zrozumienia, że jesteś nim zainteresowana. Wszelkie prawa zastrzeżone, reklamacje proszę składać drogą mailową 4 Odpowiedź przez 2015-04-06 23:35:47 Ostatnio edytowany przez (2015-04-06 23:42:33) Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-20 Posty: 22 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Po_Prostu_Facet napisał/a:Ty nie uciekasz przed związkiem wręcz przeciwnie starasz się go stworzyć na siłę. Nie możesz traktować każdego poznanego mężczyznę jako potencjalnego Twojego faceta bo tak robią osoby zdesperowane. Facet wyczuwa takie zachowanie i właśnie albo ucieknie albo wykorzysta Cię jak ten kolega z pracy który chciał się tylko zabawić bez zobowiązań. Też nie każdy facet chce związku, szuka koleżanki / przyjaciółki, jest zajęty lub nie jest Tobą siebie, na pewno jesteś wartościową kobietą. Poznawaj nowych mężczyzn nie dawaj im do zrozumienia, że tak bardzo zależy Tobie na związku. Jeśli któryś wyjątkowo się spodoba i uznasz, że to jest właśnie TEN to daj mu delikatnie do zrozumienia, że jesteś nim za taki post. Po prostu boję się, że zostanę tak jak powiedziałam Zosią Samosią i nikt nie będzie chciał ze mną być bo każdy będzie sądził, że ja dam sobei ze wszystkim radę...A jak ja mam nie dawać sobie rady? Nie żalę się nowo poznanym ludziom, tylko przyjaciołom, rodzinie..Kolega mi definitywnie dał znać, że nic z tego nie będzie. Ja się nie obrażam, ale mam taką gulę w gardle kiedy coś takiego słyszę. Ja chciałabym wszystko na szybko, na już. Nie wiem dlaczego chciałam stworzyć z kimś związek po jednej nocy. Nawet nie znając za bardzo osoby. I później jeszcze do niego napisałam...Chyba właśnie masz rację. Jest jakaś presja bycia w związku. Moi znajomi ciągle się zaręczają, wychodzą za mąż. Nie mam tak mocnej psychiki by mnie to nie zdenerwowało. Każdy opowiada o swoich podbojach a ja ciągle myślę, że coś ze mną nie że nie każdy facet chce związku, lub nie jest zainteresowany moją osobą. I jak tutaj mam sie do tego normalnie ustosunkować jeśli uważam siebie za bardzo fajną osobę, zawsze znajomi/przyjaciele/przyjaciółki uważali mnie za dusze towarzystwa, osobę świetną, utalentowaną itp? Rodzice zawsze mi wpajali, że jestem ok, że nie mam się czgeo wstydzić, że mam brać życie garściami...No i nic z tego nie wychodzi. Tak jakbym zetknęła się z gorzką rzeczywistością w porównaniu z tym co zawsze było mi mówione w domu lub w gronie znajomych...kiedy widze że moje zachowanie może być uznane za desperację po prostu zrywam kontakt. nie piszę, nie odpowiadam takiej osobie. i później wychodzą z tego dziwne sytuacje, że chcę się odcinać. tak jakbym wpadała ze skrajności w dodatek wierzę w miłość od łóżka. nie wiem dlaczego. Tak czasem znajomi mi mówią: jak jest dobry seks to facet będzie chciał później być z dziewczyną. Dlatego tak wtedy się napaliłam na tą osobę. A to, że po całej sytuacji widzieliśmy się kilka razy i on nic nie powiedział to już inna sprawa. Musiałam mieć to na piśmie jak widać...Zrobiłam z siebie idiotkę. Kulturalnie wytłumaczył, że traktował to niezobowiązująco, a ja jeszcze odpisałam, że mam dziwny okres w życiu i zaczęłam się żalić nad sobą (SIC!))) wiem dlaczego tak postępuję. Chyba po prostu mam jakiś kryzys i jestem zmęczona pracą i studiami..Nic nie może byc normalnie. Koleżanki wchodzą ze związkiu w związek a ja tkwię jak idiotka sama ... 5 Odpowiedź przez Po_Prostu_Facet 2015-04-07 00:47:15 Ostatnio edytowany przez Po_Prostu_Facet (2015-04-07 00:54:00) Po_Prostu_Facet Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-31 Posty: 119 Wiek: 26 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? napisał/a:Dziękuję za taki prostu boję się, że zostanę tak jak powiedziałam Zosią Samosią i nikt nie będzie chciał ze mną być bo każdy będzie sądził, że ja dam sobei ze wszystkim radę...A jak ja mam nie dawać sobie rady? Nie żalę się nowo poznanym ludziom, tylko przyjaciołom, rodzinie..Kolega mi definitywnie dał znać, że nic z tego nie będzie. Ja się nie obrażam, ale mam taką gulę w gardle kiedy coś takiego słyszę. Ja chciałabym wszystko na szybko, na już. Nie wiem dlaczego chciałam stworzyć z kimś związek po jednej nocy. Nawet nie znając za bardzo osoby. I później jeszcze do niego napisałam...Chyba właśnie masz rację. Jest jakaś presja bycia w związku. Moi znajomi ciągle się zaręczają, wychodzą za mąż. Nie mam tak mocnej psychiki by mnie to nie zdenerwowało. Każdy opowiada o swoich podbojach a ja ciągle myślę, że coś ze mną nie taką presje, moi znajomi też zakładają rodziny, zaręczają się a ja wręcz przeciwnie jestem po zakończonym kilku letnim związku. Uwierz mi że przyjdzie czas na Ciebie! To Ty będziesz że nie każdy facet chce związku, lub nie jest zainteresowany moją osobą. I jak tutaj mam sie do tego normalnie ustosunkować jeśli uważam siebie za bardzo fajną osobę, zawsze znajomi/przyjaciele/przyjaciółki uważali mnie za dusze towarzystwa, osobę świetną, utalentowaną itp? Rodzice zawsze mi wpajali, że jestem ok, że nie mam się czgeo wstydzić, że mam brać życie garściami...To, że jesteś fajną osobą nie musi odrazu oznaczać, że będziesz zawsze tworzyła szczęśliwy związek a faceci będą się o Ciebie bić. Wiele ludzi jest takich jak napisałaś "duszą towarzystwa" mają wielu znajomych, wszyscy ich lubią a w życiu prywatnym są i nic z tego nie wychodzi. Tak jakbym zetknęła się z gorzką rzeczywistością w porównaniu z tym co zawsze było mi mówione w domu lub w gronie znajomych...Czy to gorzka rzeczywistość? Być może. Mamy nie raz takie etapy w życiu w których nam się nie powodzi tak jak byśmy chcieli, widocznie coś trzeba zmienić (o czym napisze niżej)kiedy widze że moje zachowanie może być uznane za desperację po prostu zrywam kontakt. nie piszę, nie odpowiadam takiej osobie. i później wychodzą z tego dziwne sytuacje, że chcę się odcinać. tak jakbym wpadała ze skrajności w przejawiaj desperacji. Jeśli ktoś nie odwzajemni Twojego zainteresowania Ty nie unikaj tej osoby. Traktuj tego faceta neutralnie to wtedy nie będzie jakiś przykrych dodatek wierzę w miłość od tu jest właśnie ten problem. Nie ma czegoś takiego jak miłość od łóżka. Żaden facet, który myśli poważnie o związku i chce stworzyć związek nie będzie Ciebie traktował poważanie. Każdy gentelmen uzna Ciebie za panienkę na jedną noc. A przecież chcesz być z facetem który myśli poważnie, jest poukładany i kobieta odrazu chce seksu jest na straconej pozycji przynajmniej ja mam takie myślenie. Również każda kobieta która ma jakieś zasady to samo pomyśli o facecie który odrazu chce zaciągnąć ją do seksu musicie dojść z czasem. Jeśli zaczyna "iskrzyć" to pocałunki, powoli jakieś pieszczoty. Trzeba wytworzyć jakieś napięcie miedzy sobą, musicie siebie pragnąć i wtedy może być seks. Tak mi się wydaje pomimo tego, że jestem młody mam trochę inne myślenie na ten temat i nie każdy może się ze mną zgodzić!nie wiem dlaczego. Tak czasem znajomi mi mówią: jak jest dobry seks to facet będzie chciał później być z dziewczyną. Dlatego tak wtedy się napaliłam na tą osobę. A to, że po całej sytuacji widzieliśmy się kilka razy i on nic nie powiedział to już inna sprawa. Musiałam mieć to na piśmie jak widać...Zrobiłam z siebie idiotkę. Kulturalnie wytłumaczył, że traktował to niezobowiązująco, a ja jeszcze odpisałam, że mam dziwny okres w życiu i zaczęłam się żalić nad sobą (SIC!))) znajomi nie mają chyba poukładane w głowie. Coś tam zaczęłaś tłumaczyć nie ma nic w tym złego. Żadna z Ciebie kretynka. Nie wiem dlaczego tak postępuję. Chyba po prostu mam jakiś kryzys i jestem zmęczona pracą i studiami..Nic nie może byc normalnie. Koleżanki wchodzą ze związkiu w związek a ja tkwię jak idiotka sama ...Jeśli koleżanki wchodzą ze związku w związek to uwierz mi, że NA PEWNO NIE SĄ SZCZĘŚLIWE!. Szczęście to stały związek, poczucie bezpieczeństwa, stabilizacja!Nic na siłę. Bez desperacji. Odpocznij trochę, znajdź czas dla siebie jakaś kosmetyczka czy inne rzeczy jakie tam was relaksują przemyśl na spokojnie co robisz źle wyciągnij z tego wnioski a wszystko powoli zacznie się jestem sam gdzie w koło wiele "szczęśliwych" par ale nie uważam się za idiotę Wszelkie prawa zastrzeżone, reklamacje proszę składać drogą mailową 6 Odpowiedź przez Kobietka85 2015-04-07 00:51:53 Kobietka85 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-30 Posty: 109 Wiek: 27 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Jejku, wydajesz się bardzo sympatyczną osobą. I pewnie zabrzmi to banalnie, ale dbaj o siebie, zdecydowanie ucz się NIE PORÓWNYWAĆ swojego życia z innymi, a miłość i tak pewnie spotka Cię w najmniej spodziewanym momencie. Let it be! Poradzę sobie. 7 Odpowiedź przez baziula 2015-04-07 04:19:32 baziula Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-03 Posty: 1,078 Wiek: 34 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Nie ma co ulegać presji otoczenia. Choć zdaję sobie sprawę z tego, że może być bardzo silna. Na zasadzie bo "one już mają a ja nie". Na początku napisałaś, że starasz się w miarę dopasować do osoby która poznajesz. To błąd, ale to już sama wiesz. Bądź sobą, bądź otwarta, uśmiechnięta i zadowolona. Jestem pewna że wszystko zmieni się na plus jeśli tylko przestaniesz naciskać. "Choć nikt nie może cofnąć się w czasie i zmienić początku na zupełnie inny, to każdy może zacząć dziś i stworzyć całkiem nowe zakończenie."Carl Bard 8 Odpowiedź przez paulo71 2015-04-07 09:35:36 paulo71 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-12 Posty: 1,585 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? napisał/a:na dodatek wierzę w miłość od łóżka. nie wiem dlaczego. Tak czasem znajomi mi mówią: jak jest dobry seks to facet będzie chciał później być z dziewczyną. Dlatego tak wtedy się napaliłam na tą kto ci takich idiotyzmów włożył do głowy, że przez łóżko to facet będzie chciał być z powiem Ci, że jak pójdziesz odręki do łóżka to CI gwarantuje na 100% że facet potraktuje Cię jako "Łatwa" i nie będzie chciał być z tobą. Związek to nie tylko seks. A miłość to nie seks, seks jest tylko dopełnieniem miłości a przynajmniej związku. Zwał jak zwał. 9 Odpowiedź przez 2015-04-07 12:50:56 Ostatnio edytowany przez (2015-04-07 12:57:13) Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-20 Posty: 22 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? paulo71 napisał/a: napisał/a:na dodatek wierzę w miłość od łóżka. nie wiem dlaczego. Tak czasem znajomi mi mówią: jak jest dobry seks to facet będzie chciał później być z dziewczyną. Dlatego tak wtedy się napaliłam na tą kto ci takich idiotyzmów włożył do głowy, że przez łóżko to facet będzie chciał być z powiem Ci, że jak pójdziesz odręki do łóżka to CI gwarantuje na 100% że facet potraktuje Cię jako "Łatwa" i nie będzie chciał być z tobą. Związek to nie tylko seks. A miłość to nie seks, seks jest tylko dopełnieniem miłości a przynajmniej związku. Zwał jak może to określę inaczej. podoba mi się specyficzny typ facetów. są to mężczyźni dośc trudni, bardzo ambitni, niezależni i tacy jakby posiadający maskę twardego. zawsze mnie tacy kręcili, bo jakimś cudem wmówiłam sobie, że ja ich 'oswoję'. tylko, że taki typ nie chce się wiązać, bo jest zajęty swoimi planami, celami w życiu. kiedy spotykam taką osobę i jak np w tej sytuacji coś między nami się dzieje- później ja lamentuję, że to się nie wyklarowało. dla niego jest proste. było - nie ma. wiem, że mogę podobać się innym, ale mnie się inni nie podobają. i tutaj chyba tkwi cały pies pogrzebany. od kilku lat męczę się ze świadomością, że kiedy ktoś mi się spodoba na pewno nic z tego nie będzie, bo dokładnie wiem jaki to typ- i zwykle tak jest. wpadam po uszy po prostu. 10 Odpowiedź przez Kobietka85 2015-04-07 13:48:25 Kobietka85 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-30 Posty: 109 Wiek: 27 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Czyli może trzeba troszkę dojrzeć... Poradzę sobie. 11 Odpowiedź przez Kertesz 2015-04-07 14:16:35 Kertesz O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-27 Posty: 60 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? No to chyba sama wiesz, czemu trafiasz na niewłaściwych - wybierasz ich z pełną świadomością, że nic z tego nie będzie. Rozumiem, że partner u Ciebie nie ma prawa do własnych słabości? Bo wtedy przestaje być typem twardziela, staje się zbyt "miękki" i czar pryska. Nie ma kogo "utemperować", bo po co, jak sam to zrobił i odsłonił ludzkie oblicze?Co do szybkiego seksu to znowu - wybierasz tych, którzy na bank Cię wykorzystają. Może czas poszukać kogoś, kto umie się uczuciowo zaangażować, a wtedy szybki seks to nie problem? 12 Odpowiedź przez 2015-04-07 15:05:11 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-20 Posty: 22 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Kobietka85 napisał/a:Czyli może trzeba troszkę dojrzeć...dziękuję Ci za spostrzeżenie. Jesli to wynika z mojego postu to tak właśnie jest. Ogólnie z 1 strony czuję się bezstroska i mogę iść sama przez życie, a z drugiej strasznie pragnę miłości i w takich momentach słabości jak np wczoraj bardzo się nad tym zastanawiam . I dlatego też napisałam na po prostu otaczam się niewłaściwymi ludźmi. Jakoś tak moi znajomi i ich znajomi biorą wszytsko w żart. Większość z nich nikogo nie ma. Kiedy inni znajomi już kogoś mają stają się domatorami, bardzo spokojnymi ludźmi. To wina też mojego charakteru. Od zawsze byłam osobą niepotrafiącą się skupić, chciałam być wszędzie. U mnie 2 -3 dni pozostania w domu od razu skutkują myślami, że nie mam znajomych, że nikt nie chce nigdzie sie ze mną spotykać. Wiem,że to moja wina. Wiem, że powinnam się już ustabilizować i uspokoić tak mentalnie. Chyba zacznę ćwiczyć jogę. Już kilka osób mi to doradzało w przeszłości. Jestem po prostu narwana i potrzebuję 1000 bodźców każdej minuty żeby życ. I mogę być trudnym człowiekiem dla otoczenia jak się mnie bardziej nie potrafię rozmawiać na bardzo poważne tematy związkowe. Wg mnie powinno to wyjść z przyjaźni, z większego zaangażowania dóch osób, trzeba się bardziej jeśli sama wybieram odwrotnie, czyli zgadzam się na 'numerek' a później lamentuję, że coś jest nie tak.. To chyba moja własna wina postrzegania związków i teraz trudny okres w życiu wszystko się nałożyło i czasem nie daję rady. Ale trzeba wziąć się w za odpowiedzi 13 Odpowiedź przez 2015-04-07 15:09:58 Ostatnio edytowany przez (2015-04-07 15:15:43) Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-20 Posty: 22 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Kertesz napisał/a:Co do szybkiego seksu to znowu - wybierasz tych, którzy na bank Cię wykorzystają. Może czas poszukać kogoś, kto umie się uczuciowo zaangażować, a wtedy szybki seks to nie problem?a skąd ja mam wiedziec, że taka osoba będzie chciała się zaangażować uczuciowo? mam bardzo dużą awersję do związków z przeszłości. czasem boję się rozamwiać na poważne tematy i wszystko obracam w żąrt albo po prostu sama uciekam przed odpowiedzialnością? nie wiem już. chyba nie chcę tego analizować bo się pogubięKertesz napisał/a:Rozumiem, że partner u Ciebie nie ma prawa do własnych słabości? Bo wtedy przestaje być typem twardziela, staje się zbyt "miękki" i czar pryska. Nie ma kogo "utemperować", bo po co, jak sam to zrobił i odsłonił ludzkie oblicze?Twoje spostrzeżenie bardzo dało mi do myślenia. naprawdę. Możliwe, że czasem zbyt pobieżnie i zbyt płytko podchodzę do znajomości. Z czego nakręcam się na daną osobę 'po czasie' kiedy jest już za późno. 14 Odpowiedź przez Kertesz 2015-04-07 15:58:42 Ostatnio edytowany przez Kertesz (2015-04-07 16:07:01) Kertesz O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-27 Posty: 60 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? a skąd ja mam wiedziec, że taka osoba będzie chciała się zaangażować uczuciowo? mam bardzo dużą awersję do związków z mam taką filozofię, pewnie wywoła oburzenie, ale ją powiem: Jeżeli dana osoba ci bardzo odpowiada, czujesz od pierwszej randki, że "to jest bardzo to", czego szukasz i jesteś gotowy/a na szybko wejść w tę relację, to i szybki seks nie powinien być problemem. Jeżeli widzisz, że druga strona ma podobnie (to ważne!), to można sobie pozwolić. Oczywiście - to nie gwarantuje sukcesu, bo zawsze można trafić na "aktora/kę" i trzeba mieć dystans psychiczny, przynajmniej na początku. Ale też jest recepta - ciesz się seksem, nawet jak później będzie to pomyłka. Większej różnicy nie ma, czy okaże się to pomyłką na dzień następny, czy za dwa miesiące. Bardziej nawet po czasie, bo bardziej boli, gdy tę osobę już osobiście nigdy nie potraktowałem kobiety, z którą się spotykałem, w ten sposób, by "szybki" seks oznaczał, że jej nie szanuję i nie zrywałem kontaktu. Rozwijam relacje - jak mam z kim - z tymi osobami, którymi jestem zainteresowany na więc - w seksie więcej spostrzeżenie bardzo dało mi do myślenia. jest rzecz, której masa osób nie stosuje w praktyce, deklaruje tylko, że "jak najbardziej, oczywiście", a potem przy pierwszym problemie - wypad. Jeżeli nie otworzysz się na to, że partner/ka może mieć różne chwile, to żaden związek nie wyjdzie. I z tymi "twardzielami" też czego nakręcam się na daną osobę 'po czasie' kiedy jest już za po co tak? Wcześniej jest za mało atrakcyjna, bo dostępna? Nie znoszę takiego podejścia. Ludzie, sami sobie krzywdę robicie. I innym. Nigdy nie rozumiałem tego u kobiet. Może ja mam coś z głową, ale dla mnie niedostępne potrafi być atrakcyjne, ale jak już to dostanę to dalej jest, bo to nie (brak)dostępności jest wyznacznikiem, że "chcę jej". 15 Odpowiedź przez lilianna90 2015-04-07 17:57:47 lilianna90 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-15 Posty: 817 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn?Autorko mam wrażenie, że czytam o sobie:D Lepiej bym chyba nie ujęła tego w słowa. Co prawda nie miałam takiej sytuacji łóżkowej, ale reszta się zgadza:D Doskonale wiem jak się czujesz. Mam taki sam problem co do wyboru facetów- im twardszy orzech do zgryzienia tym lepiej, a potem wielki zawód. Wyczytałam gdzieś, że podświadomie wybiera się takie obiekty westchnień. Z jednej strony masz "parcie" na związek, a z drugiej celowo dobierasz takie osoby ponieważ zazwyczaj i tak nic z tego nie wychodzi więc nie musisz się otwierać i tak naprawdę angażować. Łatwiej jest znosić porażki niż wejść w związek. I też jestem taka, że nie umiem usiedzieć sama na miejscu 5min. Ciągle coś się musi dziać. Niestety im jestem starsza tym bardziej mi to przeszkadza. ile masz lat jeśli można wiedzieć?:) 16 Odpowiedź przez 2015-04-07 18:39:56 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-20 Posty: 22 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? lilianna90 napisał/a:Autorko mam wrażenie, że czytam o sobie:D Lepiej bym chyba nie ujęła tego w słowa. Co prawda nie miałam takiej sytuacji łóżkowej, ale reszta się zgadza:D Doskonale wiem jak się czujesz. Mam taki sam problem co do wyboru facetów- im twardszy orzech do zgryzienia tym lepiej, a potem wielki zawód. Wyczytałam gdzieś, że podświadomie wybiera się takie obiekty westchnień. Z jednej strony masz "parcie" na związek, a z drugiej celowo dobierasz takie osoby ponieważ zazwyczaj i tak nic z tego nie wychodzi więc nie musisz się otwierać i tak naprawdę angażować. Łatwiej jest znosić porażki niż wejść w związek. I też jestem taka, że nie umiem usiedzieć sama na miejscu 5min. Ciągle coś się musi dziać. Niestety im jestem starsza tym bardziej mi to przeszkadza. ile masz lat jeśli można wiedzieć?:)do kilku tyg 25 i to mi strasznie przeszkadza, bo wydaje mi się, że ludzie nie biora mnie na poważnie...i dlatego czasem jestem spięta szczególnie kiedy idę w nowe towarzystwo- nie jestem sobą aby przypadkiem nie być zbyt otwarta. 17 Odpowiedź przez Sa3Prawdy 2015-04-07 22:36:28 Sa3Prawdy Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-07 Posty: 24 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? 3 Boisz się zaangażować, więc wybierasz partnerów których na pewno nie zdobędziesz i sie nie zaangażują2. Wybierasz zbyt atrakcyjnych by podreperować samoocenę, narcyzm, szybkie nudzenie się kimś kto będzie dawał, a nie tylko brał3. Nie spotkałaś tego jedynego spośród atrakcyjnych którzy byliby też toba zainteresowani. Zdarza się. Najłatwiejsza opcja do wytłumaczenia i braku zmian w myśleniu. 18 Odpowiedź przez 2015-04-08 00:38:51 Ostatnio edytowany przez (2015-04-08 00:48:36) Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-22 Posty: 15 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Sa3Prawdy napisał/a:3 Boisz się zaangażować, więc wybierasz partnerów których na pewno nie zdobędziesz i sie nie zaangażują2. Wybierasz zbyt atrakcyjnych by podreperować samoocenę, narcyzm, szybkie nudzenie się kimś kto będzie dawał, a nie tylko brał3. Nie spotkałaś tego jedynego spośród atrakcyjnych którzy byliby też toba zainteresowani. Zdarza się. Najłatwiejsza opcja do wytłumaczenia i braku zmian w analiza. 19 Odpowiedź przez lilianna90 2015-04-08 01:19:30 lilianna90 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-15 Posty: 817 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? Sa3Prawdy napisał/a:3 Boisz się zaangażować, więc wybierasz partnerów których na pewno nie zdobędziesz i sie nie zaangażują2. Wybierasz zbyt atrakcyjnych by podreperować samoocenę, narcyzm, szybkie nudzenie się kimś kto będzie dawał, a nie tylko brał3. Nie spotkałaś tego jedynego spośród atrakcyjnych którzy byliby też toba zainteresowani. Zdarza się. Najłatwiejsza opcja do wytłumaczenia i braku zmian w nie chcąc podpisuje się pod pierwszą i pod drugą opcją:D Ale raczej nie do końca chodzi o narcyzm tylko o niskie poczucie własnej wartości. A największą abstrakcją jest właśnie to, że mając takie myślenie jeszcze bardziej podburza się swoją samoocenę. Ja z tym walczę od jakiegoś czasu, ale nie doszłam jeszcze do momentu żeby wyleczyć się z tego typu mężczyzn:) Droga autorko jesteśmy nawet rówieśniczkami!:) 20 Odpowiedź przez 2015-04-08 01:58:39 Ostatnio edytowany przez (2015-04-08 02:12:13) Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-20 Posty: 22 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? lilianna90 napisał/a:Sa3Prawdy napisał/a:3 Boisz się zaangażować, więc wybierasz partnerów których na pewno nie zdobędziesz i sie nie zaangażują2. Wybierasz zbyt atrakcyjnych by podreperować samoocenę, narcyzm, szybkie nudzenie się kimś kto będzie dawał, a nie tylko brał3. Nie spotkałaś tego jedynego spośród atrakcyjnych którzy byliby też toba zainteresowani. Zdarza się. Najłatwiejsza opcja do wytłumaczenia i braku zmian w nie chcąc podpisuje się pod pierwszą i pod drugą opcją:D Ale raczej nie do końca chodzi o narcyzm tylko o niskie poczucie własnej wartości. A największą abstrakcją jest właśnie to, że mając takie myślenie jeszcze bardziej podburza się swoją samoocenę. Ja z tym walczę od jakiegoś czasu, ale nie doszłam jeszcze do momentu żeby wyleczyć się z tego typu mężczyzn:) Droga autorko jesteśmy nawet rówieśniczkami!:)Z 2 się nie zgadzam. nie mam nawet tak dużej pewności siebie, żeby wybrać kogoś zbyt atrakcyjnego. jeśli ktoś taki do mnie podchodzi nie jestem sobą. ten punkt 1 -może coś w tym jest. pragnę czegoś innego, chcę spotkać 'inną ' osobę, niż to co mam na około. kiedy widzę te inne osoby - artystycznych, ambitnych, wrażliwych, zaborczych- chcę ich posiąść oni mnie kręcą- ale wiem, że z nimi nie mogę być bo to oni mnie wykorzystają...punkt 3. może tak jest jak mówisz. albo ja po prostu nie widzę ile można wybierac D:lilianna90- fajnie spotkać rówieśniczkę z tym samym 'problemem' że tak powiem 21 Odpowiedź przez Sa3Prawdy 2015-04-08 11:34:09 Sa3Prawdy Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-07 Posty: 24 Odp: Czemu trafiam na niewłaściwych mężczyzn? napisał/a:Z 2 się nie zgadzam. nie mam nawet tak dużej pewności siebie, żeby wybrać kogoś zbyt atrakcyjnego. jeśli ktoś taki do mnie podchodzi nie jestem sobą. ten punkt 1 -może coś w tym jest. pragnę czegoś innego, chcę spotkać 'inną ' osobę, niż to co mam na około. kiedy widzę te inne osoby - artystycznych, ambitnych, wrażliwych, zaborczych- chcę ich posiąść oni mnie kręcą- ale wiem, że z nimi nie mogę być bo to oni mnie wykorzystają...punkt 3. może tak jest jak mówisz. albo ja po prostu nie widzę ile można wybierac D:lilianna90- fajnie spotkać rówieśniczkę z tym samym 'problemem' że tak powiem Nie zrozumiałaś. Wybór w takim sensie, że tylko taki ci się podoba. A że nie jesteś sobą i to się nie udaje to inna strona samo jeśli ktoś jest narcyzem, to tak naprawdę ma bardzo niską samoocenę, ale o tym nie wie. Jest ślepy bo i inteligencja emocjonalna równa kilkuletniemu dziecku. Posty [ 21 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021
czemu on do mnie nie zagada